moje problemy z pisaniem
Komentarze: 1
Hm...... zastanawiam się, co na tym blogu pisać? No, tak zwykłe notki, nie cieszą się zbytnim powodzeniem? Może jakieś opowiadania? Czemu nie? No tak, ale zeby coś takiego mającego sens napisać, to trzeba mieć niezły temat i co najważniejsze wenę twórczą. Jakoż, iż ja takiej nie posiadam (nie mówię, że talentu nie mam, bo to nigdy nie wiadomo), więc cały czas się zastanawiam, co napłodzić. Hm.. pisanie bez sensu, nie ma końca. Jest kilka możliwości:
"opowiadania
"wiersze
"artykuły(?) opisujące dzisiejsze wydarzenia.
Hm... pierwszy punkt - powiem, ze chciałabym, ale no tak, nie mam weny twórczej
możliwość druga - odpada, nie będę pisać wierszy bez celu - są one wtedy bardzo płytkie, zresztą, co to za twórczość, wtedy kiedy wymusza się na sobie napisanie kilku wersów - poezję trzeba czuć, wiedzieć, co się pisze
punkt numer 3 - przyznam się, ze reporterką, dziennikarzem, lub kimś innym w tym rodzaju chciałabym zostać, jednakże w tym fachu trzeba mieć większe wtyki, niż w innym. Hm. Myślę, ze reporterką mogłabym zostać. Pisać dużo umiem, zresztą sami jesteście tego świadkami, więc gdyby mi kazano przeprowadzić wywiad, z przyjemnością bym to zrobiła.
Ech!!!!!! Jakby to wspaniale było, przeżywać takie przygody, jak para wspaniałych agentów, z serialu “Z archiwum X”. wiem, wiem... niektórym z was, ten serial wydaje się idiotyczny, a ja go wprost uwielbiam. Jest po prostu świetny. Nie ma tam żadnego wątku miłosnego, co jest rzadko spotykane, a bohaterowie wyrażają się nadzwyczaj inteligentnie. I to mi się podoba. No jest jeszcze jeden plus - aktor grający Foxa Mouldera, mianowicie Davi Duhovny. To mój ulubiony aktor, oczywiście zaliczając jeszcze Keanu Revesa - też przystojny mężczyzna. Wracając do “Z archiwum X”, czytałam niedawno, że nakręcili ostatni odcinek tego, jakże pasjonującego serialu. Niestety, stało się. Żaden serial jush nie będzie tak wciągają. Na pewno większość zna Roosvelt, czy coś takiego - o tych dzieciakach, będącch w rzeczywistości istotami z innej planety. Ten serial, zrobili ci sami ludzie, którzy kręcą “ZAX”. Jednak widać różnicę. Nie ma tam nic przerażającego, a perypetie są z odcinka na odcinek bardzo podobne.
No to chyba tyle. Stało, to co się miało stać. Pisałam bez celu, ludzie ratujcie!
Hm, do mangowych manniaków, czy istnieję jakieś kursy rysunku postaci mangowych? Wciąz mam problemy z narysowaniem nosa.
Dodaj komentarz